Dla C.
synowie czasem
zostawiają swoje kobiety.
Gdy się rodzimy,
zestaw dobrych i złych zdarzeń
jest już gotowy
i czeka za rogiem,
gdy my mozolimy się
nad wyjściem z domu.
Nawet, gdy śnieżyca
nie pozwoli ci dotrzeć,
a głód ciała zatrzyma cię
w objęciach tej drugiej,
puste dni i tak zdążą
wypełnić to, co zostało
do przeżycia.
Droga przed nami
nigdy się nie kończy,
kończy się tylko whisky
i przyjaźń, i to w momentach
nie tych, co trzeba.
Dobrze wiesz,
że twoja rola
w scenariuszu życia
nie była najważniejsza,
i chyba też
nie zagrałeś jej najlepiej.
Lepię ci pomnik na jaki zasłużyłeś,
nieostry, bezimienny
i trochę dziurawy,
mniej więcej taki,
jaki postawiłbym sobie.