Chiński żałobnik
co sprawiło, że Li Changgeng *
został zawodowym żałobnikiem
w prowincji Syczuan.
Losy nasze tylko z pozoru
wyglądają tak różnie,
a płacz nad umarłymi i żywymi
wszystkim nam jednaki.
Potrafiłeś zawodzić
nawet dwa dni i dwie noce
nad śmiercią obcego człowieka.
Byłeś o niebo lepszy
od prawdziwych krewnych,
których marny płacz
był wysoce niewystarczający.
Twoje markowane
rzucanie się na trumnę
było podobno mistrzowskie,
a skala zawodzenia, niezwykła.
Zgłębiłeś rozpacz jak mało kto,
a dzięki znakomitej technice,
zachowałeś swój głos.
Obaj wiemy, że twój płacz
był często prawdziwszy
od łez żon, mężów i dzieci,
ale każdy zawód
ma swoje tajemnice.
*) Autentyczna postać wzięta z książki-wywiadu Liao Yiwu „Prowadzący umarłych”;
Ocena wiersza
Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: zielony
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
„ (…) wicher Symomu,
Co wieje bożym obciążony gniewem
I za którego śmiertelnym powiewem
Cyprys umiera, choć jest śmierci drzewem,
Choć wiosną nawet nie zrzuca żałoby,
Jeden, co wiernie opłakuje groby!”
Pozdrawiam.
"A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które płakały i zawodziły nad Nim. (Łk 23,27).
Jednak dla mnie płacz wcale nie jest adekwatny do przeżywania żałoby. Czasem cisza bardziej uwidacznia ból. Twoj bohater po prostu znalazł sposób na zarabianie pieniędzy i dopóki będą nabywcy, będzie potrzebny. Zastanawia mnie jakość i ilość lamentacji. Wszak pogrzeby są różne i różne wokół nich obrządki. Płacz bywa różny i po części można rozpoznać czy jest prawdziwy, czy nie.
Pozdrawiam
Zgadzam się ,że prawdziwy aktor potrafi płakać prawdziwą łzą ale nie potrafię sobie wyobrazić ,że za pieniądze można to robić przez dwa dni i dwie noce .
Pozdrawiam serdecznie
Ja od razu płynę przy takich tematach w kierunku tego, jak wielki wpływ ma kultura na nasz odbiór śmierci i lęku przed nią. Anyway - wzbudziłeś ciekawość pochyleniem się nad specyfiką tego niszowego zawodu... Pozdrawiam :)
Wynajmowanie płaczek było często spotykane w różnych kulturach. To był rodzaj urzędu. Nie tylko płakały, ale także tworzyły pieśni żałobne ku czci zmarłego. Nawet najbiedniejsi w Izraelu mieli obowiązek przy okazji pogrzebu zatrudnić przynajmniej dwóch flecistów oraz jedną płaczkę. W niektórych krajach Afryki obecność zawodowych płaczek na pogrzebach trwa do dziś.
Takie opłakiwanie na pokaz, rodzaj aktorstwa dla maluczkich.
Zabawa przedśmiertna... ale to chyba ona na jakąś nieuleczalną chorobę albo coś i wiadomo że już niedługo "finalizacja procesu". Do tego w Holywood wszystko możliwe :)
To możliwe? W Hollywood - wszystko jest możliwe.
Czyli zamiast płaczek - balanga.
Ogólnie "ostatnia podróż" jest dziwnym wydarzeniem i rodzina czasem pokazuje brak "Pierwszego żałobnika" nie poprzez wylewanie łez a porządną stypę. Wiec te "wdowie łzy" czasem nie są łzami wylewanymi przez wdowę a przez ludzi wynajętych przez nią. I tu dochodzimy do sedna problemu który postawił Kornel bo czasem takie wynajmowanie jest jakby "odfajkowaniem problemu" zrobieniem czegoś na pokaz.
Tak na marginesie taka dziwna refleksja nasunęła mi się tuż pod koniec wiersza. skąd wiadomo ze on nie płakał na prawdę?
Pozdrawiam :)
Autor poleca
Autor na ten moment nie promuje wierszy
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności