Przed podróżą
kosztował z porcelanowego Rosenthala
kolejny dzień samotności.
Marzenia rozbiegły się po pokojach,
pustych jak jego wnętrze.
Spoglądając na złotą tarczę Rolexa,
który pomimo swej wartości odmierzał ten sam czas, co inne zegary,
doszedł do wniosku,
że jest za późno by cofnąć wskazówki.
Usiadł przy kominku próbując ogrzać lodowate serce.
Topniejące drobinki spływały po pomarszczonych policzkach,
gdy błądził w labiryncie wspomnień.
Przed nim kolejna długa podróż,
lecz tym razem bilet nie uwzględnia nawet
bagażu podręcznego.
06-02-2024
GrzesioR