Nie ma sprawy (ver. 2)
Razem z fajną dziewczyną
Pocimy się, jest fajnie
Nawet wstyd gdzieś zaginął
Nagle do sauny wchodzi
Uśmiechnięty łysy gość
Nie wiem o co mu chodzi
Po niemiecku mówi coś
Nie ma sprawy
Nie ma sprawy
Bez obawy
Nie ma sprawy
Trochę dziwnie się czuję
Więc wychodzę spłukać się
A on mi proponuje
Że umyje chętnie mnie.
Jak mu chciałem dać w gębę
Wtedy wytłumaczył mi
Że miał taką potrzebę.
Nie jest gejem, tylko bi
Nie ma sprawy
Nie ma sprawy
Bez obawy
Nie ma sprawy
Wieczorem na balkonie
Strzelam sobie piwa dwa
Mówię o wszystkim żonie
Ona w płacz – Ty to zawsze masz fart!
Nie ma sprawy
Nie ma sprawy
Dla zasady
Nie ma sprawy
Nie ma sprawy
Nie ma sprawy
Świat bez skazy
Nie ma sprawy
GrzesioR