Nie
jak obrzydły wierszyk, nudny.
Już się z tobą nie rymuję,
jestem szczera, ty obłudny.
Nie patrz na mnie jak w gazetę,
której treści są ci męką.
Już od dawna nic nie mówię,
a tyś moją jest udręką.
Nie myśl o mnie jak o kurtce,
co przed wieki się znudziła.
Tyle ciepła dać bym chciała
ale jestem ci niemiła.
Nie mów o mnie jak o meczu,
co przegrany, nic nie warty.
Przecież jestem wyższa liga
chociaż ty rozdajesz karty.
I nie wracaj mi do serca,
nie ma doń już drogi, przejścia.
Wszystkie ścieżki zaorałeś
tym, że kochać mnie przesłałeś.