Pat i Mat
Wspólnie się bawili, razem rozrabiali
Uczęszczali nawet do tej samej klasy
A w ich domach często brakowało kasy
Uczyli się nieźle, choć Mat był pilniejszy
Patryk zaś miał szczęście, zawsze był sprytniejszy
Pewnego poranka Mati szedł ze szkoły
Z mamusią za rączkę. Pogodny, wesoły
Zauważył nagle autko w piaskownicy
I nikogo nie było na całej ulicy
Wyciągał już rączkę, już szedł jak po swoje
Gdy mama krzyknęła – Nie rusz! To nie twoje!
Rozpłakał się wówczas, bo nie miał takiego
Lecz srogi głos matki podziałał na niego
Za chwilę tą drogą szedł również Patryczek
Też z mamą za rączkę, w drugiej niósł patyczek
Rzucił nim przed siebie wprost do piaskownicy
W której stało autko na pustej ulicy
Zabrał je do domu, choć nie było jego
Nikt mu nie powiedział, że robi coś złego
Od tamtej historii minęło lat wiele
Wyrośli już dawno starzy przyjaciele
Mat został lekarzem i ludziom pomaga
Pat siedzi w więzieniu bo innych okradał
14-04-2022