"Narkoman"
Jaki ma sens to moje istnienie
Przecież z dnia na dzień bardziej upadam
Przywiązałem sobie do nóg kamienie
Jest wszystko a nie mam nic
Tak patrze na to zielonymi oczyma
Mógłbym już dziś zapalić znicz
Na samą myśl to aż mnie ścina
Nie daleko tańczą, życiem się cieszą
Tu zżera pustka od środka
Ja się sam, nie oni mnie powieszą
Omija mnie, omija, narazie nie spotka
Ciekawe, gdybym wtedy tam został
Płyną we krwii lasy, żniwa
Nie równo karty los rozdał
Cudowna wieś, dobra poczciwa
Nie widzę siebie, nie czuje siebie
Dawno siebie już nie pamiętam
Po drodze gdzieś straciłem Ciebie
Przed Tobą teraz zmęczony klękam