NAPĘD NA WĄTPLIWOŚCI
lecz zamiast ruszyć stoi w zadumie
jakby zasada ruchu w teorii
ugrzęzła w życiowej próżni
kierowca wzdycha ciężko pod nosem:
„to nie kryzys wieku średniego –
to moralny napęd wymięka kompletnie”
a korek za nim rośnie w filozoficznej zadumie
na stacji paliw dystrybutor
rzuca do baku z ironią w głosie:
„bezołowiowa – związek toksyczny?
czy może romans w epoce chemii?”
mechanik, bawiąc się kluczem francuskim
mówi z uśmiechem do gumowej uszczelki:
„mechanizmy i chemia to jak małżeństwo –
zawsze coś cieknie, choćbyś łatał na wieki”
a samochód wciąż stoi, wpatrzony w asfalt
jakby medytował nad sensem drogi –
czy wrócić na parking rozczarowań
czy rzucić się w wir autostrady życia?
bo każdy napęd, nawet na turbo
potrzebuje chwili na refleksję –
czasem postój to nie strata, lecz wiedza
to chwila prawdy o kosztach i drodze