Twój wiersz uderza prostotą, która odsłania najgłębsze prawdy – jak dobrze uchwyciłeś tę ludzką tęsknotę wśród boskiego zamętu. W tych kilku wersach zawarłeś cały paradoks wiary: tyle dróg, a samotność wciąż ta sama, jak echo bez odpowiedzi.
Dziękuję – bo właśnie w tej prostocie próbuję nie zgubić tego, co najtrudniejsze do powiedzenia. A echo bez odpowiedzi ... może jest odpowiedzią, tylko jeszcze nie w tym języku.
Chyba religia ma rację. Bóg jest jeden. Ale myślę, że jest Mu to obojętne, jakim Go nazwiemy imieniem. Dla jednych może się nazywać Jezus, dla innych Budda, czy Baal...
I o to chodziło ... nie zawsze musi poruszyć serce, czasem wystarczy, że zatrzyma myśl w biegu. Cichy strzał w punkt to najlepsza poezja. Dzięki za ten zamyślony sygnał.
to wyjątkowo może być, jeśli chodzi o ciąg Twoich wierszy na temat - ciekaw jestem, czy Cię coś trapi, czy po prostu wpadłeś w tunel; opowiem Ci anegdotę: szukałem mego Boga, ale go nie odnalazłem, także do niego wolałem, ale mi nie odpowiadał - spotkałem drugiego człowieka, a wraz z nim znalazłem wszystko.. 🧐✔️
To świetna anegdota ... taka, co trafia w sedno lepiej niż niejedna homilia. Czasem szukamy Boga po omacku, jakby ukrył się za chmurą teologii, a tymczasem siedzi obok w drugim człowieku i czeka, aż przestaniemy patrzeć w niebo z wyrzutem. Czy mnie coś trapi? Raczej drapie, od środka, jak pytanie bez znaku zapytania. Może to nie tunel, tylko głębszy rów w ziemi myśli, z którego próbuję zrobić echo.
Zostawiłabym tylko drugą strofę od wyrazu *stoję (bez i).
W pierwszej powstał trochę miszmasz... ujęcie tematu "na szybko", jeżeli ma pozostać pierwsza strofa, to wymaga większego dopracowania pod względem treści - przekazu.
Proszę, przyjmij moją czytelniczą sugestię, po przyjacielsku.
Druga strofa i puenta wyszła dobrze i niesie refleksję.
Serdecznie pozdrawiam
Spadł mi kamień z serca... że przyjąłeś moje (tylko i wyłącznie) przyjacielskie słowa. Napisałeś piękny cykl... i nie może go zepsuć jedna strofa.
Będę zaglądała do tego wiersza.
Cieplutko pozdrawiam, Staszku!
Przyjmuję z wdzięcznością i bez zastrzeżeń ... takie uwagi to nie krytyka, tylko cenny papier ścierny dla słów. Masz rację, pierwsza strofa trochę zbyt chaotyczna, jakby chciała powiedzieć za dużo na raz, a powiedziała połowę na opak. Skupię się na dopracowaniu tej części ... niech dogoni jakością resztę. Dzięki za szczerość, bo przyjacielskie oko to skarb dla piszącego.
Prawda. Bogów można sobie przywołać modlitwą, obrazem czy rytuałem, a samotność i tak siada obok i milczy głośniej niż wszyscy święci razem wzięci. Pozdrawiam równie serdecznie. Niech chociaż słowo chwilę dotrzyma towarzystwa.
Nie inaczej ... bogowie mnożą się w wierzeniach, ale samotność nie potrzebuje religii ani geografii. Ona zawsze trafia celnie, bez względu na to, w kogo (albo w co) wierzymy.
Piękny wiersz. Nie znam się dobrze na wszystkich religiach, lecz większość przedstawia życie jako święte, więc pozwolę sobie za Waldim, życie jest cudem samym w sobie, a kolejnym cudem oprócz samego życia, jest w Twoim przypadku pisanie :). Często staram się dopatrywać, w tym o czym mówił Jesus, czysto psychologicznego, czy naukowego aspektu. Jeśli Bibilia mówi, że nasze ciało jest świątynią ducha, to chyba nie po to aby się zadręczać, lecz aby naprawdę siebie pokochać i szanować. Ludzki organizm jest wspaniałą maszyną która sama się leczy, pod warunkiem że ja szanujemy i nie wrzucamy do niej co popadnie. Jezus często mówil, "twoja wiara cię uzdrowiła"...miłość i szacunek do swojego ciała, poprawa złych nawyków i psychiczne nastawienie na uzdrowienie....może tak właśnie działają cuda w przypadku uzdrowień...
Pozdrawiam serdecznie 6/5 :)
Aż chce się powiedzieć, że Jezus mógłby Ci przybić piątkę za zdroworozsądkową interpretację. Bo może właśnie o to chodziło: nie o cud jako nagły błysk z nieba, tylko jako efekt miłości do siebie i ufności, która otwiera na zmianę. Ciało jako świątynia to nie więzienie z zakazem chipsów, tylko miejsce, które warto czyścić z troską, a nie z fanatyzmem. Pisanie? Jeśli jest cudem, to takim, który mnie nie boli, a czasem nawet coś we mnie naprawia. Dzięki za tak celną, życzliwą refleksję ... brzmi jak modlitwa z otwartymi oczami.
Każdy bóg ma ofert drogi dla człowieka i są odcinki, które pasują bardziej, inne mniej. Niestety nie można wybrać trochę z tego, a trochę z innego miejsca i trzeba wziąć po całości, albo w ogóle.
Co do samotności, to nie wiem, czy bogowie na nią mają receptę, zresztą się nie uskarżam, więc nie jestem kompetentny. Pozdrawiam
Boskie drogi to raczej pełne trasy, nie szwedzki stół z metafizycznych przekąsek. A co do samotności ... jeśli bogowie mają na nią receptę, to chyba pisali ją jak lekarz: nieczytelnie, z dopiskiem „stosować z wiarą”. I dobrze, że się nie uskarżasz, bo to już połowa uzdrowienia.
Prawda ... świadomość to luksus, za który płaci się samotnością. A bogowie? Może to tylko echo naszych myśli, które wymknęły się za daleko i wróciły w aureoli.
Pozdrawiam z tej samej bezkresnej przestrzeni.
Dokładnie. Dobra puenta to nie kropka, tylko klucz i zależy od nas, czy otworzymy nowe drzwi, czy wbijemy go w zamek i zapomnimy, po co tam przyszliśmy. Pisząc o zamknięciu miałem na myśli drzwi wiersza ... staram się kończyć je wyrazistą puentą.
W wierszu, w jednym szeregu wymieniłeś historycznego Jezusa, Buddę, mitycznego Zeusa, i podobnemu mu Tohra. Nie sądzę, żeby, to był dobry zabieg i raczej nie przypuszczam, że wybór padłby na Zeusa, czy na Światowida. Wielu z nas wychowanych jest w wierze naszych przodków, poszukiwanie właśnej drogi w tej materii to wysiłek dla rozumu i ducha, ale szczęście i wewnętrzy spokój, jak się ją znajdzie, nie każdemu, to pewnie dane!
Pozdrawiam serdecznie, Stanisławie, życząc pięknego dnia:)🌟☀️
Zgoda. Wrzucenie Zeusa do jednego garnka z Jezusem i Buddą to jak zaprosić Posejdona na mszę i liczyć, że nie zaleje ołtarza. Ale czasem taki zabieg nie po to, by zrównywać, tylko by pokazać, jak ludzie od zawsze próbują ubrać nieskończoność w ludzkie imię. A że droga do sensu długa i często kręta to może właśnie dlatego niektórzy wolą z góry wiedzieć, kto ma aureolę, a kto piorun w ręku.
Tyś poeta znakomity
I se człowiek przyzwoity
Sądzę
To się od indoktrynacji
Odwróć trochę ku sanacji!
Błądzę?
Uważać na Myśli nam trzeba
Bo zdrowych wiecznie potrzeba!
Już kończę!
Tak prosto, przestań się bać!
Spokojnie na to cię stać
I już
Ach, dziękuję za ten rymowany strzał.
W punkt, jak grzybek po deszczu śmiało wstał!
Ku sanacji skręt? Hm ... może z gracją,
Lecz niech mnie nie trują tę samą racją.
Myśli, powiadasz, trzeba mieć zdrowe.
Zgoda, byle nie za ortodoksyjnie głowowe!
Nie boję się ... co to, to nie!
Tylko czasem za chmurą ukrywam się.
wiersz piękny ... ... wymieniasz tylu Bogów ... więc masz duży wybór ... ..mówisz że stoisz pośrodku ...bez cudu .. myślę .... że bardzo się mylisz ... przecież Twoje życie jest cudem i to pięknym cudem w który się świetnie poruszasz pięknie piszesz ..czy nie uważasz że to jest cud jaki posiadasz ... ja z spośród tych Bogów wybrałem jednego i ufam Mu bezgranicznie i dziękuję Mu za cud mojego pięknego życia .... czy więcej mi potrzeba ... oczywiście czytam to jako piękny Twój kolejny wiersz ... Dobranoc Stanisławie ... jeszcze mam 30 minut ponieważ oglądał kryminalny film ... a to jest te z cud że dane i=jest mi go obejrzeć i wyciągać wnioski z ludzkich błędów ....
Uśmiecham się szeroko, bo takiej wiadomości nie sposób przyjąć z powagą zaciśniętych ust. Pięknie mówisz o wierze, miłości i szacunku – jak o rzeczach zupełnie naturalnych, choć świat nieustannie próbuje nam wmówić, że to luksus lub naiwność. A Ty po prostu trzymasz się tej „ręki podanej każdemu” jak Ewangelii codziennego życia. I dobrze, że masz takiego w domu ... to największe błogosławieństwo: modlić się może inaczej, ale kochać tak samo.
uśmiechnij się Stasiu ...bo to co robisz .... to wszystko jest piękne ... gdy byłem w Stambule w Błękitny Meczecie ... podziwiałem jego piękno jakie człowiek przed wiekami zbudował dla swojego Boga Allacha ... też będę zawsze rozmawiał i każdemu rękę podam niezależnie w Jakiego Boga wierzy ...takie jest piękne prawo miłości ...,, które dał nam Pan" szanujcie swoich braci i to czynię ... ba takiego w swoim domu mam ... już to wiesz ...przyjacielu ... pozdrawiam serdecznie ...
Może rzeczywiście czasem stoję „pośrodku”, ale nie po to, by się zgubić, tylko żeby lepiej widzieć i pytać. A jeśli moje pisanie komuś coś poruszyło to może jednak cudem nie jest tylko życie, ale i słowo, które z niego wyrasta. Ty wybrałeś swojego Boga i to piękne ... ja wciąż rozmawiam ze wszystkimi, którzy milczą, i może właśnie dlatego tyle mam do napisania.
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Klauzula Informacyjna
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.