TWOJE WIERSZE
rozbrzmiewające w ciszy poranka
jak krople deszczu spadające
na liście, które drżą
z każdym dotykiem słowa
są jak ścieżki w lesie
prowadzące donikąd
a może wszędzie –
nikt nie wie, bo idący
nigdy nie wraca taki sam
twoje wiersze to szept
co wplata się między myśli
krąży, tańczy, by nagle zniknąć
zostawiając niedosyt –
czy to był tylko sen?
są jak obrazy malowane
bez farb, bez pędzla,
lecz żywe w każdym czytającym
tworząc kalejdoskop uczuć
w sercu, które je przyjęło
twoje wiersze to ty sam –
otwarty, ukryty, prawdziwy, nieznany
tak bliski, a jednak nieodgadniony
jak ten mój wiersz
znajomy rytm, lecz zawsze nowy