PRZEŁAMANE OPŁATKIEM GESTY
szepcą: "za zdrowie, za spokój, za blask"
lecz między palcami pęka kruche milczenie –
życzenie, czy pusty dźwięk w przestrzeni?
"za sukcesy, które ominą ciebie
za miłość, co nigdy nie znajdzie czasu"
uśmiech ust – przelotny, spojrzenie – zimne
opłatek kruszy się jak maska kłamstw
"szczęśliwego roku!" – rzucasz jak wyzwanie
myśl błądzi ścieżką zadry w sercu
dla niego rok deszczem łez się stanie
dla niej – ogniem, co spali nadzieje
kiedy świece zgasną, chłód powraca z wiatrem
życzliwe słowa kryją się w cieniach
za kotarą gestów pęka obłuda –
a echo niesie prawdę: święto jest teatrem