Kijów , miłość i zdrada- część czwarta
Wieczór już prawie blisko, śpią snem wsie Pietrowce.
Tu szwoleżerów grupa, raport zdaje ważny,
Miasto prawie jest puste, cisza, nie czekajmy,
W sztabie nowe wieści, zmiany planów we dnie,
Ogary rwą się ze smyczy , trzy podjazdy dzielne.
Złota Brama ich nęci, brzeg Dniepru szeroki,
Siły wojska gromadzą, brygady piechoty.
Jednakże kawaleria pierwsza chce być u celu ,
Ogary wypuszczone – wyścig do bram wielu.
Mosty zdobyć dla przepraw, tam brzeg wschodni, rzeka
Łączność nawala nieco, Piłsudski wciąż to zwleka.
****
Maju, miesiącu wiosny, kwiatów pachnących, traw
Gdzie same lilie kuszą, gdzie słodycz woni, staw
Gdzie bzy, konwalie, miłość, melodie jak we snach.
Dzień, naprawdę słoneczny, wiosno, wiosenko ma.
Gdy woń liści jaśminu połączy rosy łza,
Mój piękny maju, maju, perłą nam błyśnij, trwaj.
Kochany Maurycy, jak u Ciebie, pisz, pisz,
List dojdzie zapewne, za kilka może dni.
U nas we dworku spokój, dwa bzy kwitną nowe,
I pachnie majem łąka, kaczki szły przez wodę
Tak sobie myślę cicho, śpiewem gra cały las
Ciotki mi dały wolne, dlatego mam teraz czas.
Myślę ciągle o Tobie, w barwach jest ten świat
Jakże bez Ciebie smutno, łezka płynie i drga
Ach powiedz mi, powiedz mi, jaki to dziwny los
Rozdzielił serca te dwa, że rozłąkę weź, znoś
Jakiej nie widział nikt, szkoda pięknego dnia,
Gdy radio mi o Was gra, pieśni śpiewają voila!