Pijackie tango na cztery nogi i fraszkę
pusta niczym flaszka.
Puszcza oko groteska,
poszła w tango Tereska.
Wzięła jeden głębszy łyk,
cyk w gardło limeryk.
Wierszem białym gada
w pijackim widzie
do swego sąsiada.
Erotyk nie styka
gdy Jej sąsiad dotyka.
Satyra mieć chciała,
pastisz załapała.
Oda do kotleta,
ma zdrowie kobieta.
Bajką bałamuci,
że do domu wróci.
Rymowany chód
bo schodów jest w bród.
Na haiku jej to było,
nic już nie pamięta.
Grunt, że jedna flaszka
w zapasie, nietknięta...