Śniegowa Inspiracja
i tak sobie siedzi,
Nie wiadomo jak długo
Zgarnęli go sąsiedzi
Poszedł on na spacer
Na czarnej rękawiczce
By chwilę potem
Znaleźć się w doniczce
Tu sobie pomyślał
Odsapnę deko
By potem popadać
Nad rwącą rzeką
Nie zdążył biedaczek
Bo noc przyszła szybko
I dwanaście stopni
Piorunem pykło
Rozstopił się wartko
jak na śnieg przystało
Zasiłił kwiatuszek
Choć mu to nie pasowało
Pomyślał szybko
Gdy tylko odchodził
Że jeszcze tu wróci
I wszystko wymrozi