Gwiazda estrady
Po pupie macali chwaląc mą urodę
Prosili bym śpiewał hymn państwowy Polski
- głos jak Michael Jackson piękny ładnie brzmiący
Gdy się dałem macać mówili - zuch chłopiec
Gdy mówiłem nie chcę głową tłukli w ścianę
I znajomych swoich czasem sprowadzali
I kazali śpiewać i ja się starałem
Wujek Zenek lubił jak ściągałem gacie
Śpiewając im hity Maryli Rodowicz
I było wesoło wspaniale i klawo
I byłem estrady gwiazdą podziwianą
Ręce unosiłem gestykulowałem
Śmiali się serdecznie mówiąc primadonna
Chwalili ojczyma że udał się bękart
Lecz nieprzejednany był on w swoich klątwach
Gdy już się znudziło tłukli bez litości
Wujek Zyga lubił w łeb dać taboretem
Potem gdy się jakoś z śmierci wybudzałem
Sińce krew i sperma od nich były darem