Morfina
marzenia mają Twój zapach, brzmią Twoim szeptem, opowiadając mi historie, które zdarzyły się w równoległym wymiarze,
ulotne pocałunki jak mgła pozostawiły cienie na moim policzku, na poduszce trudno szukać Twojego śladu...
zasypiam...
budzi mnie ciche tupanie stópek naszej księżniczki, na wygniecionej naszymi ciałami (przed kilkoma laty) łące,
stawia niepewne kroki śmiejąc się do mnie, spod rozwianych fal włosów opadających na jej twarzyczkę, Twoimi oczyma figlarnie...
Otwieram oczy, czuję Twój oddech na szyi, pochylasz się nade mną, szepcząc zaklęcia, sącząc mi je do ucha jak kroplówkę,
trwam uwięziony w magii słodkiej i mdłej zarazem, strzykawka z morfiną głucho upada na podłogę...