X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

W ogrodzie

Wiersz Miesiąca 0
wolny
2024-05-01 10:20
Zza uchylonego okna
Claudio Arrau gra Sonaty Mozarta,
a poza tym dzieje się tu
niewiele.

Szukając
czegoś do zachwytu,
łatwo o pomyłkę,
a nasze hierarchie piękna i prawdy
szybko porastają
kurzem.

Krzak bzu przy tarasie,
a nawet czyste wspomnienie
twoich oczu
w słońcu tamtego lata
nie wystarczą, by nasycić się
życiem.

Kosy harcują
na wyciągnięcie ręki,
więc piękno wciąż jest ze mną,
chociaż przeszkadza
puste miejsce po drzewie,
które wyciąłem,
bo sąsiad narzekał.

Umiałem odpoczywać
tylko w podziwie nad światem widzialnym,
gdyż to, co wyobrażone
łatwo znikało, jak widok na ogród
po zmrużeniu
oczu.

autor

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
4 razy

Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


Kamil Olszówka
Kamil Olszówka
2024-05-21
Brawo Mistrzu! Jakże pobudza wyobraźnię...


Kornel Passer
2024-05-23
Dzięki! Serdecznie pozdrawiam.

Monika Larn
Monika Larn
2024-05-10
Mnie dość często się zdarza kontemplować chwilę w aspekcie rzeczywistego piękna w połączeniu z filozoficznymi przemyśleniami, z odrobiną nostalgii i liryki w tle.
Bardzo do mnie trafił ten wiersz. Pozdrawiam.


Kornel Passer
2024-05-23
Spóźnione podziękowania za Twój wpis załączam. Piękno może i nie zbawi świata, ale czyni przyjemniejszym przebywanie w nim. Pozdrawiam.

braciszek <sup>(*)</sup>
braciszek (*)
2024-05-02
Mnie ten Twój ogród, Kornelu, zastanawia. Z wiadomych powodów: symbole, wieloznaczności, niedopowiedzenia... Można przeczytać wprost i jest pięknie. Można też podążać za tym, co pomiędzy wersami, a wówczas zwykły wiersz o ogrodzie jest niczym przygoda z dobrej powieści. Tak już jesteśmy skonstruowani przez Stwórcę, że słowo odzwierciedla wnętrze. A że słowo jest żywe, to każdy ruch i nie-ruch mówią więcej niż to, co widoczne dla oczu.

Uchylone okno jest dla mnie symbolem spojrzenia poza – poza siebie; poza swój utarty sposób postrzegania rzeczywistości. Chodzi więc o spojrzenie peela na siebie z niejakim dystansem.

Claudio Arrau i Mozart, to już wyższa liga, a z drugiej strony klasyka. I te sonaty, które symbolizują dziejące się życie w kilku aktach, w kilku częściach. Nie jestem wielkim znawcą muzycznym, natomiast sonaty mają pewną określoną charakterystykę. Tam się pojawia pewien rozwój lini melodycznej, rondo, coś tam jeszcze. To się wszystko układa w piękną całość. Czyli życie ludzkie zapisane w linii melodycznej.

Natomiast peel mówi, że "poza tym dzieje się tu niewiele". Tak sobie myślę, że on niejako właśnie ustalił linię graniczną pomiędzy tym, co zewnętrzne, a tym, o czym zaraz opowie.

Cała druga strofa wyraża jakby wszystkim znane życiowe prawdy, aczkolwiek zastanawia fraza:
"Szukając
czegoś do zachwytu,
łatwo o pomyłkę"
To brzmi trochę jakby peel uważał siebie za tego, który "wie lepiej" (w domyśle: niż inni), co nadaje się do zachwytu, a co nie. Natomiast jeśli popatrzymy na wiersz jako rozmowę siebie z dziś z sobą z wczoraj, to zabieg ów ma już bardziej zrozumiały sens.

Prawdy szybko porastające kurzem, to wskazanie o tym, że człowiek jednak mało uczy się na błędach; że szybko zapomina.

Bez ma kilka znaczeń w zależności od koloru. Tutaj w zestawieniu z oczami osoby bliskiej zakładam, że sugerują miłość i wrażliwość.
I to dopowiedzenie, że to nie wystarczy, żeby nasycić się życiem. I tu myślę ważne byłoby zauważyć słowo "wspomnienie". Tak bowiem można dojść do przekonania podążając za myślą peela, że samo wzdychanie, rozczulanie się nad miłością i cała sferą uczuć, a więc także w pewnym sensie "poczuciem szczęścia", nie stanowi właśnie o dotarciu do głębi życia.

Dalej nie jest prościej, bowiem te kosy niby są na wyciągnięcie dłoni, niby są piękne, a jednak ptak ten posiada bardzo zróżnicowaną symbolikę w zależności od miejsca jego przebywania. Można znaleźć stwierdzenie, że w Polsce kosa uważa się za symbol zadumy, melancholii, a nawet żałoby. I to by pasowało w zestawieniu z wyciętym drzewem. Natomiast mnie się zdaje, i ja próbuje uchwycić tu inną myśl. Mianowicie patrzę na te harcujące kosy z akcentem na ich umiejętności muzyczne oraz wzrokowe. Co do śpiewu kosów, to chyba wszyscy je znamy z tego (u mnie jest ich całe mnóstwo), ale one podobno potrafią dostrzec ruch robaka, który znajduje się jeszcze pod ziemią. Niesamowite to jest. I to mnie właśnie odsyła z powrotem do Twojego wiersza – ta umiejętność dostrzegania szczegółów, ważnych szczegółów życia.

Wieloznacznością charakteryzuje się także ta wzmianka o wyciętym drzewie ze względu na sąsiada. Samo drzewo ma niesamowicie szeroką symbolikę. A wycięte drzewo... Czym mogłoby ono być? Ja pomyślałem o tym, że jest ono symbolem zmiany jakiegoś zachowania w peelu, które było w kim mocno zakorzenione. Może nawet nabyte w genach. Przez to właśnie swoiste dopasowanie się do opinii "zewnętrznego świata", peel czuję niedwuznaczny ubytek w sobie.

I ta ostatnia strofa... Bardzo mnie zatrzymuje zastosowanie czasu przeszłego ‐ "umiałem". I dalej: "wyobrażone znikało"... I to jakby odsłania przede mną, czytelnikiem, osobowość peela, który siebie samego określa jako twardego realistę. A jednocześnie poniekąd odkrywa jego wnętrze – w tym sensie, że pokazuje przestrzeń, w której peel zaroczył swoją strefę komfortu. Jest nią właśnie ten tzw. życiowy realizm. Innymi słowy: peel wskazuje na to, że tylko wówczas, gdy wprost mówi o świecie, o rzeczywistości, która go otacza, o sobie, o innych itd. – tylko to sprawia, że on czuje się sobą. W takiej przestrzeni bycia peel dostrzega prawdziwość życia.

Po tym wszystkim należałoby jeszcze zapytać: czym jest w takim razie ów tytułowy ogród? Znika on przecież przy zmrużeniu oczu... Myślę, że tym ogrodem jest... poezja. Dlatego, że ona zupełnie jak ten wiersz, ukazuje to, co wewnątrz, mówiąc o tym, co widzialne, dotykalne, prawdziwe, fizyczne... Mam więc wrażenie, że ten Twój wiersz, Kornelu, mówi o tym, że człowiek, prawdziwy człowiek jest najpiękniejszym wierszem jaki można napisać (a może pisze go Stwórca...?). A peel zamyślając się nad swoją przeszłością, ale także spoglądając na ukochaną osobę obok, potwierdza tę swoją myśl.

Tak to widzę. Pozdrawiam Cię serdecznie. Hej ho! 😊🙋‍♂️


Kornel Passer
2024-05-03
Serdecznie dziękuję za obszerny wpis. Kiedyś jeden z poetów (bodajże Miłosz, ale nie jestem pewien) napisał, że wiersz jest jak tygrys, który wyskakuje z naszego wnętrza , patrzy na nas i macha ogonem , a my nie domyślaliśmy się wcześniej, że on tam był. Trochę tak się czuję czytając Twój tekst, ale jednocześnie nie mogę odmówić trafności tej analizie. Kontemplacja rzeczywistości może nas prowadzić w różne kierunki i czasem prowadzi do szczegółowych odkryć, a czasem po prostu do wyciszenia i zatrzymania umysłu, bo jego harce czasem bywają przecież męczące. Wiersz rodzi się u mnie z olśnienia daną chwilą , trochę na podobieństwo haiku, czyli nie powstaje jako konstrukcja zaplanowana, a raczej spontaniczna. Oczywiście ta spontaniczność jest utkana z tego, co jest we mnie, więc niejako następcza analiza tego, co ze mnie wyskoczyło jest dla mnie niezwykle ciekawa i za nią jestem Ci niezmiernie wdzięczny. Czas przeszły w moich wierszach gości bardzo często i może trochę dziwić, bo jak na starego człowieka jestem jeszcze dość młody (:)) - mam 62 lata. Wynika to z tego, że moje życie zostało już raczej ostatecznie "ustawione" na swoim miejscu i , patrząc w przyszłość, nie widzę by w nim miało dojść do jakiś specjalnych zmian. Pozdrawiam. :)

Marek Żak
Marek Żak
2024-05-01
Lubię filozoficzne tony w Twoich wierszach. W moim zawsze zielonym, sosnowym ogrodzie kilka goniących się wiewiórek. Czasami przychodzi jeż, a dziki tez by weszły, ale im nie otwieram. Pozdrawiam


Kornel Passer
2024-05-03
Mój ogród, a raczej ogródek, jest bardziej "miejski", chociaż do lasu mam 200 metrów. Powtarzam po Grekach, że dom jest od tego, by można było przed niego wyjść, więc posiadanie kawałka własnej ziemi uważam za dar. Pozdrawiam.

ZOLEANDER
ZOLEANDER
2024-05-01
Zatrzymuje refleksją... pozdrawiam


Kornel Passer
2024-05-03
Dziękuję serdecznie za wpis. Pozdrawiam.:)

bez definicji
bez definicji
2024-05-01
I mnie cieszy to co widzę w naturze, chociaż lubię być w swoim świecie wyobrażonym. Wiersz jest cudowny, zarówno na walory filozoficznego przemijania, jak i na naturalną kolej rzeczy...

Pozdrawiam, drogi Kornelu :)


Kornel Passer
2024-05-03
Serdecznie dziękuję . Uwielbiam światy wyobrażone, ale zmaterializowane np mapy nieistniejących krain u Tolkiena. Pozdrawiam serdecznie. :)


Autor poleca


Autor na ten moment nie promuje wierszy
Pokaż więcej



X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności