Śpiewam jak grają
albo porażki.
Siedzę po uszy w tłustym biznesie
ale nie własnym.
Szukam odwagi by uciec z klatki,
w której ktoś karmi mnie złotym ziarnem.
Choć nie wiem nawet, czy umiem latać,
to jednak w myślach latam ukradkiem.
Śpiewam, jak grają i huśtam się sprawnie
tam i z powrotem.
W wykresy zginam piórka, by ładnie
świeciły złotem.
Ciągle przenoszą mnie z miejsca na miejsce,
znowu zza krat ktoś mruga zalotnie.
Wolność straconą zaznacza serce
biciem, biciem, biciem szalonym.
A czasem szał mnie prawdziwy ogarnia!
Skrzydłami strzelam jak nabojami!
Lecz z boku słychać ironii brawa:
Oby tak dalej, oby tak dalej !