Lustro
odnajdując tam siebie tak niepodobnego,
tu bałem się marzyć, a tam biorę garściami,
przeżywam rozkosze życia doczesnego.
Czy jesteś Aniołem, czy to tylko lico
fałszywe przybrałaś, przepiękna diablico?
Lecz przecież nie w piekle przeżywam udręki,
w Twoim towarzystwie nie doznaję męki.
Niebiańskie rozkosze są wciąż mym udziałem,
w uniesieniu łączę me ciało z Twym ciałem,
nie może być przeklętą tej Bogini postać,
zatracić się w Niej pragnę i z Nią już pozostać.