bim . bam
głuchą trwogę w sercach budzi
że już kroczy pani jesień
odgradzając nas od ludzi
murem szarej codzienności
gdzie kolorów na lekarstwo
dla ciułaczy co z miłości
pragną się podzielić garstką
biją dzwony sieją słowa
ponad trwożnym serca biciem
które pragnie świat miłować
zasłuchanym w dzwony życiem
.
mróz się po opłotkach ścieli
jak podstępny innowierca
by zamrozić śpiew anielski
zimnym soplem przebić serca
więc ubieram płaszcz wełniany
by od zimna się odgrodzić
dążę szlakiem niepoznanym
gdzie się ciepło może rodzić
nawet w małym płatku śniegu
jeśli spadnie mi na dłonie
stanie się najmilszym z uczuć
z których może powstać płomień
.