Oda do słońca
Gdy tak górujesz nad ziemią,
Skóra ich piecze i bierze złość,
Wolą jak rodzi się ciemność.
Wyznawcy nocy, idźcie już spać
I śpijcie, jak niedźwiedź zimą.
Ja Twych promieni nie chcę się bać,
Niech one nigdy nie zginą.
Daj piękne światło, opalaj nas,
Niech skóra nam brązowieje,
Na mrok nadejdzie być może czas,
Lecz dzisiaj świeć nad sklepieniem.
Twojego blasku nie tylko ja,
Ale też cała przyroda,
Tak potrzebuje, jak diabeł zła,
żeby się Bogu nie poddać.
Ty dajesz ciepło, światło i moc,
Która w człowieku zostaje,
Nie pozwól na to , by zimna noc,
Zawisła nad ciepłym gajem.
GrzesioR
18-06-2025