zaułek 2024.02.07
wyjść nie chce na światło dnia
dobrze wie co po niej nastanie
dzień ostatni na smutki i żale
czas płynie nieubłaganie
jak woda rwąca w górskim potoku
jak lawina śnieżna na stromym stoku
pośród gór rozpostartych
szczytów do nieba dumnie zadartych
majestatycznie spoglądają na nas
trzymają się twardo i nieraz
łza spłynie jak strumień zimny
gdy widzą życie w środku lawiny
porwane
zdarte
o kamienie
wystające
nie wiadomo skąd
i kiedy
taki czas
smutny nastał