na krawędzi wczoraj 2025.09.14
w puszce Pandory potykają się
same o siebie w gonitwie do tronu
najwyższego
każda z nich chce być tą najważniejszą
najbardziej wyniesioną na piedestał życia
przez nic szczególnego skopanego
i niezbyt ważnego
wyniosłego
krawędzie rzeczywistości zatarte
jak rozpuszczony na patelni smalec
pomieszany z cebulką do pierogów
z mięsem
drobno posiekaną
powoli smażoną do zeszklenia
dla okrasy i zabicia
skrupułów wszelakich
przypiekam się w nim powoli
przewracając z boku na bok
lekko przypalając
tłuszcz wytapiając
jak żaba gotowana powoli
bo to podobno nie boli