kolory niczego 2024.10.20
i się nie przyśniło
nocna ewakuacja
z domu ekstrakcja
strzykawki gotowe
żyły nastawione
na wstrzykiwanie
nie tego co myślisz
życia wkładanie
jestem obok
czekam na Ciebie
z Tobą śniadanie
bo w tym wierszu chodzi
o kawałek czułości
tamte pierdoły
to falochrony
nauczyłem się budować
dziwne schrony
i bunkry
słowotoki różne
kwadratowe podłużne
przygniatają powagą
biją się i uważają
że każde rządzi
a tak na poważnie
gdzieś mam partie
chodź i bądź
przytul myśli
nie ma granic moja fantazja
wszystko zrobię
o czy marzyłaś i chyba
raczej nie śniłaś
świat się nie kończy
w myślach radosnych
jestem
i będę
pocałuj po prostu
ale boisz się
wiem i niczego już nie chcę
sam zdechnę bez tłumów
telefonów i umów
kto kogo nakręci
kto brata wykręci
świat pełen kolorów
zamkniętych w pokoju
na suficie cienie
ja szukam Ciebie
w zakamarkach ciemnych
przejściach podziemnych
do życia innego
nienazwanego
w nim usta splecione
pocałunki szalone
dłonie wędrują
muskając po skórze
ja na dole
a Ty na górze
potem odwrotnie
bardzo przewrotnie
ni dzień ni noc
gwiezdny koc
otula kochanków
nie liczą poranków