szmata na twarzy 2024.10.13
nie zobaczę ciebie
ty mnie nie usłyszysz
stoimy obok powietrza ciężkiego
od myśli nabrzmiałego
eksplozja
implozja
uczuć korozja
rymuje się ładnie
na życia dnie
na jawie i we śnie
jakoś jeszcze trwam
pracuję to mam
świat się uśmiechnął
dał szansę na życie
do nocy pracuję
wstaję o świcie
stare kości bolą
i dupa (wybaczcie)
ale kto by wytrwał
godzin czternaście
przy kompie siedzenie
takie codzienne
ale żem zawzięty
pracy się nie boję
siedzę i stukam
w klawisze uparcie
nie mając nic innego
na podorędziu