PRZYPOWIEŚĆ O RUSAŁCE
Z niebytu i otchłani
Przecież nie potrzebujesz mnie
W swoim nie-świecie, acani?
Będę Ci towarzyszył
Tylko do tego akapitu
Dalej radź sobie sama
O! Pani z helofitu.
Wciągaj innych śmiałków
Pod wodę i czyń utopcami,
Nie jestem Ci potrzebny
Między wodorostami.
W plątaninie korzeni
Grążeli, co blask słońcu skradły,
Mieszka Twój brat, Wodnik,
Co twarz ma rybią i bladą.
Wypływa on na łowy
Wraz z pierwszym blaskiem miesiąca,
Siejąc wokoło zgrozę,
Duszę w czeluści strąca.
Warszawa, 27 lipca 2022