ZJADACZE (proza)
Od klęczenia bolały mnie kolana. Usiadłam i starałam się opanować drżenie, które mną zawładnęło. Nie zauważyłam nawet jak przysiadła się obok mała, może dziewięcioletnia dziewczynka i oczami pełnymi smutku popatrzyła na mnie.
Uśmiechnęłam się do niej ale uśmiech był wymuszony i najwyraźniej nie wprawił dziecka w lepsze samopoczucie.
- Idą po nas - szepnęła i obejrzała się za siebie. W tym samym momencie kościelne drzwi z łomotem otworzyły się na oścież i do środka weszło kilkunastu uzbrojonych ludzi, kobiet i mężczyzn.
- Wszyscy idą z nami – jeden z nich z karabinem w ręku pokazał, że mamy bez sprzeciwu udać się z nimi – Tutaj nie jest bezpiecznie – dodał.
Ludzie zaczęli wychodzić z ławek jeden za drugim. Zrobiłam to samo. Dostrzegłam jeszcze, że dziewczynka wsuwa się pod ławki niezauważona przez przybyłych.
Zebrani w zwartą grupę, zaczęliśmy wychodzić ze świątyni.
Jeden z uzbrojonych mężczyzn zbliżył się do mnie i zaczął obmacywać moje ramię a potem nachylił się i obwąchiwał rękę.
Ogarnął mnie strach. Odsunęłam się od niego i nagle moją uwagę przyciągnęło takie samo zachowanie wszystkich, którzy po nas przyszli. Ich ciekawskie dłonie ugniatały niektóre partie ciała spanikowanych ludzi. Nozdrza mocno rozchylone, wchłaniały tylko im znane zapachy.
To odkrycie zszokowało chyba nie tylko mnie. Po wyjściu z kościoła kilkoro z nas oderwało się od grupy i zaczęło uciekać w panice. To co rozegrało się na oczach reszty trudno opisać.
Głośne wystrzały z broni, skowyt rannych to tylko mały fragment horroru jaki został im zgotowany. Wąchacze dopadli ich i zaczęli zrywać z nich ubrania wgryzając się w rany tym samym rozrywając im ciała. Moim oczom ukazały się zakrwawione twarze oprawców i pełne ekstazy oczy. Ranni w konwulsjach podrygiwali jeszcze dławiąc się własną krwią niezdolni do obrony i krzyku.
Korzystając z zamieszania niepostrzeżenie wycofałam się i zaczęłam biec w stronę niewielkiego wysypiska śmieci. Niestety i moja ucieczka została zauważona. Musiałam się gdzieś ukryć. Na szczęście przede mną znalazła się sterta śmieci przykryta matową folią. Wsunęłam się pod nią najdalej jak tylko umiałam. Głosy zdawały się zbliżać. Zagryzłam wargę aż do krwi aby nie krzyczeć kiedy nade mną stanął jeden z nich.
- Nie ma jej – krzyknął do swoich i poczułam niewysłowioną ulgę gdy się oddalił. Nagle ktoś szarpnął mnie za nogę. Przerażona odwróciłam głowę. Z niemałym zdziwieniem zobaczyłam tę samą dziewczynkę, która przysiadła się do mnie w kościele. Brudną rączkę podniosła do ust na znak, że mam milczeć i pokazała mi abym wyszła.
Wyczołgałam się ze sterty śmieci. Podałam dziecku rękę i obie pobiegłyśmy w kierunku gmachu urzędu miasta. Wchodząc do środka wiedziałyśmy obie, że to nie koniec. W oddalonej części korytarza było kilku wrogów. Co gorsza dostrzegli nas. Pociągnęłam małą za sobą i potykając się schodami w górę znalazłyśmy się na piętrze. Szarpałyśmy każde drzwi niestety były zamknięte. Kroki za nami przybierały na sile. Czas poganiał. W ostatniej chwili wpadłyśmy do otwartego biura. W tym samym momencie z drugiej strony goniący nas zaczęli dobijać się do drzwi. Mała próbowała ostatkiem sił przytrzymywać je a ja znalazłam na podłodze mały dziwny klucz, którym próbowałam przekręcić zamek. Ale nim to zrobiłam obudził mnie strach...
sen z 30/31.10.2017
Ocena wiersza
Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: zielony
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Autor poleca
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności