utracona samotność – żal
i nie widzieć nic wokoło
słuchać tylko tego szumu
mówić z sobą tak wesoło
myśli skryte wyliczając
poczuć ręki Twojej drżenie
w swojej dłoni ją trzymając
tam spełnione jest marzenie
zatrzymać się na chwilę
wzrok nasz uśmiechnięty
wspomni tamte chwile
w uczuć żarze jak zaklęty
beztrosko słów kilka wymienić
popatrzeć, błysnąć okiem znów
i nic co było nie zmienić
i podążyć w kraj ze snów
w pocałunku zapomnieć…
i tylko usta wilgotne
mogę dzisiaj wspomnieć
tak jak życie samotne
teraz choć przez chwilę
marzę o tym – tylko tyle
i odpływam w niepamięci mrok
gdzie kieruję swój zgubiony wzrok