Podróż
Małe stacyjki drzemiące w upale:
Peron i dworzec, a w nim poczekalnia...
Stacje, przez które pociąg jedzie dalej,
Nawet nie zwalnia.
Czyściutkie domki, bielone jabłonie,
Szlaban, na przejazd czeka autobusik
I zawiadowca stoi na peronie,
Chociaż nie musi.
Jakąś dziewczynę widzę w domu bramie,
Pies na nią szczeka, co wyszedł na ganek.
Może w tym domu szczęście czeka na mnie
Wielkie, nieznane.
Być może ona jest dla mnie osobą
Do resztki życia razem przeżywania...
Ja patrzę w okno i przejeżdżam obok
Bez zatrzymania.
.