Zapomniane Przymierze
że chronił Go będzie i wspierał
To jedno chciał Pan Bóg by Naród
na Słowie jego polegał
Rozbiegli się po całym świecie
Tam Ziemia – gdzie Żyd – Obiecana
A Mesjasz? - Cóż Mesjasz, ten przyjdzie
skrojony na miarę... (szatana?)
A wąż się skradał za Ludem
i szeptał na ucho hagady
Że można, że trzeba, że pieniądz
niech sczeźnie krawiec z Oławy
Już skrzypek na dachu nie zagra
dach spłonął i włosy Racheli
Geszefty, zajazdy, apteki
rozpadły się w proch – diabli wzięli
Zapłakał Pan nad Narodem
co zgubił drogę do Domu
Stokrotnie cierpiał na Wall Street
i w Pińsku, Lublinie, w Radomiu
Mojżeszu popatrz przez wieki
Ty, który strzaskałeś Tablice
Znów złoty cielec przebiega
przez puste, wymarłe ulice
Przystroił się w szaty nędzarzy
opasał ich kośćmi kruchymi
I tuczy się tą pamięcią
i grzęźnie w piasku pustyni...