rozmówcy
drygiem mechanicznym
chwili rytuałem
obaj mądrzy śliczni
dłonie uścisnęli
w czoła sobie patrząc
słowa wymienili
które nic nie znaczą
ten o polityce
ten zaś o pogodzie
potem już o niczym
rozmawiali w zgodzie
jeden do fryzjera
spieszy się okrutnie
drugi wciąż wspomina
z wczoraj z żoną kłótnię
jeden chce ściąć grzywkę
potem skrócić brodę
drugi biegnie kwiaty
kupić gdzieś na zgodę
i tak zleciał kwadrans
o niczym rozmowy
zgrzały się dwie w słońcu
obce sobie głowy
na koniec się obaj
sobie przedstawili
po czym się rozeszli
w jednej krótkiej chwili