krzycząc z rozpaczy
ponawiam mój wiersz,inspiracją był obraz Muncha Krzyk..
Krzyk hukiem
rozległ się i pognał
kaskadą w tłum,
oddalał się po ulicach
wpadał w zaułki,
nikt nie słyszał
mojej rozpaczy.
Och-rozdarł serce,
pękało kawałkami
łzami przesiąknięte,
nikt nie miał
litości,
kamienie spadały powoli,
ciosami żłobiąc,
krzyż
nikt nie widział
odwróceni pluli
pod nogi,
im było wolno,
biczem smagali usta,
oczy zamykali
kłamstwem
zabili na oczach innych
zostawili na pastwę
robactwu
im było wolno