Minut parę do północy
Tik-tak, tik-tak
I tak czas umyka
Tik-tak, tik-tak
Na ścianie tarcza
Tik-tak, tik-tak
Godzin nie starcza
Tik-tak, tik-tak
Wybija dwunasta
Tik-tak, tik-tak
I w końcu basta
Tum-tum-dum, tum-tum-dum
Obudził się stary zegar dziadkowy
Odmierza minuty, odmierza sekundy
Wybija nam stare pomysły do głowy
Mierzy wspomnienia i liczy rundy
Zostało nam sekund sto do północy
Lub też niecała dekada dla Ziemi
I możemy działać w całej swojej mocy
Nie działamy, więc się zegar nie zmieni
Z każdym ruchem tracimy wskazówki
Przekraczamy rubikonowe progi
I zamiast z rzeki pijemy z deszczówki
Bo zamieramy w czasie z tej trwogi
Im dłużej w bezruchu, tym wolniej
Bo gdy czas płynie, toniemy powodzie
Czas płynie wolniej, nie że swobodniej
Kiedyś zamarznie z nami na lodzie
Znowu dziś miałem sen, że zegar zamarł
Szczęściem zbudził tykający budzik
I tamte myśli niestworzone wyparł
Gdy znowu wrócą zastygnie ludzik