Mrok
Oddał wszystko to co miał
Dla tych niezliczonych uśmiechów
Gromkich braw i podziękowań
Mimo to coś trapiło go...
Dzieci biedne odział
Nakarmił i napoił
Dom swój oddał
By uszczęśliwić je
I schronienia odrobinę dać
Ale wciąż coś niepokoiło go...
Smutnym nadzieję dał
Na lepsze jutro
Sukces zaczęli osiągać
I są wreszcie szczęśliwi
A on dalej cierpiał...
O pomoc bał się prosić
Nie wiedział już co zrobić
Od lat to samo uczucie
Mrok ten daje o sobie znać
Skąd się to wzięło
Nie ma pojęcia
Jedyne co czuje to ból
Samotność i przygnębienie
Niby jedna rzecz mu pozostała...
Ale tego nie zrobi
Nie podda się
Nie przegra walki tej
Zrobi wszystko by pomagać dalej
Bo tylko to jest w stanie
Zapewnić lekki uśmiech na jego twarzy...