kolorowy ptaszek
która uśmiech budzi pośród czarnych treści
i czuję znów w sobie tę młodą dziewczynę
której świat obiecał morze opowieści
może to niewiele a jednak tak dużo
gdy się pióro z piórem w przestrzeni zapętli
pomimo złych rzeczy które światło burzą
to przez moment czuję jak jesteśmy piękni
jesteś moim ptaszkiem więc śpiewaj już zawsze
chociaż zła pogoda ludzie wokół głusi
ty nie zapominaj . w codziennym teatrze
ktoś przecież poezję nadal śpiewać musi
- erzac -
zamknięci w klatkach domów
tęsknotą przyrastamy
do dni na wskroś znajomych
ciągle od nowa granych
systematyczność zdarzeń
i słów bywa udręką
wypraną z zwiewnych marzeń
nieczułą na słów piękno
a gdzieś za oknem życie
od nowa się zaczyna
lecz tu za drzwiami cicho
tu się schowała zima
krzyk w gardle frazy dusi
oddech z tęsknotą walczy
zamknięci . gniewni . głusi
nadal pragniemy patrzeć
w strony gdzie tkwi nadzieja
w wiosennej perspektywie
by klatki pootwierać
nareszcie żyć prawdziwie
- ulotna -
kto nie słucha wiatru ten w duszności żyje
dławi się powietrzem na brzegu jak ryba
ja z nim pragnę biegnąć po jedyne chwile
tam gdzie morze marzeń wartkość fali wzywa
dla oddechów wielu tych co z wiatrem żyją
i powietrze barwią liryki oddechem
choćby tą porwaną przed momentem chwilą
która żyła krótko a jednak z uśmiechem
poleciała z wiatrem po jasność powietrza
dla wszystkich co toną w duchocie natchnienia
nie mogąc wyrazić tego co najszczersze
wciąż próbują wierszem świat na lepsze zmieniać
hej!