List kandydata do wyborców
Rozumiem to, że deszcz, że ziąb,
Że błoto bywa w świecie,
Jeżeli droga - to z płyt yomb...
A zresztą sami wiecie.
Każdy kochani dobrze wie
Cóż brak rozrywek znaczy,
Aż w telewizor gapić się
Można by - z tej rozpaczy.
Rozrywek brak - uwierzcie mi
To jest najgorszy z braków.
Zostaje tylko wódka ci
I Hanka od Nowaków.
Kto winien jest, że szare dnie
Wciąż płyną w monotonii?
Ksiądz proboszcz to najlepiej wie:
Wszystkiemu winni oni.
Ci oni, którzy gnębią nas -
Paskudna banda tłuków -
Na hulajnogach cały czas
Śmigają po polbruku.
Gdy mówią - same ę i ą,
Aż nie rozumie człowiek
I ośmiorniczki ciągle żrą,
Choć mogliby schabowe.
Ci oni to najgorszy wróg,
Siedlisko agentury.
Wybierzcie mnie, ażebym mógł
Dobrać im się do skóry.
Nieprędko wyjdą już zza krat
Mogę obiecać to Wam,
A Polska - jak za dawnych lat
Znów stanie się ludowa.
.