Wrzesień Jesień
kolejna znowu zresztą, gdy krąży misz-masz
dlatego tak to ująłem - tą "Wrzesień Jesień" za oknem
zatęchłą radość wśród dążeń, bo jeszcze częściej namoknę
I mam tak o tej porze właśnie, bo po niej moja zima
zwyczajna konieczność z letargiem odnowień, choć zaczynam
nowe życie, to jednak szarość w kolorach obezwładnia
wspomnień impet z pożegnań - jak dostosować proces za dnia...?
O tej porze o to ciężko, tym bardziej jak dzień krótszy
wiosnę, mogę w koło wewnątrz swym blaskiem następstw stłumić
latem nie mam się w co ubrać, gdy na zewnątrz upał zastaję
zatem z przedsmakiem wgłąb, już znam rytm zdarzeń do jutra najdalej
Zimą z kolei czuję że naprawdę żyję w pełni
widok odmieni mój segment z nastawień tych pretensji
które mam do siebie tylko wtedy, gdy zimowa biel
uderza dogłębnie swym wciąż pełnym w wykwintnościach tłem
A stąd pretensje, bo tylko mam tak tą porą
nadto refleksje mą siłą, a w snach wciąż kolor;
Wiosnę jeszcze lubię zwykłym, acz nadto barwnym wśród chwil życiem pełnym
wciąż chcę resztę upiększyć w swych planach, bo chciałbym lubić wszystkie cztery