Nuda
i mniemam że wciąż umiem się cieszyć chwilą i oprzeć
się na jej ramieniu, by uniknąć ludzkich spojrzeń
a u jej boku mam chęć znów syf minąć, by ucichł w moment
ten rzekomy pierdolec, gdy się tylko pojawi
jestem skory rzec co jest i w czym rzecz by to obalić
Otóż, to nie za jej sprawą ogarnia ludzi frustracja
tylko zwyczajnie się mamią by ponawiać tu dziś ów banał
bo akurat na to jest przyzwolenie od dawna
by nawarstwiać problem zamiast go szybko przenieść do szamba
Najlepiej ją w sobie samym czym prędzej oswajać
bo im gorzej wstać dziś, tym lepiej powstawać
mając tą świadomość że z nią spędzasz mnóstwo czasu
Więc droga nudo! zamiast wołać na pomoc, chcę wciąż czekać - czując asumpt