Wyciszenie i refleksja (Wir)
uśmiech gdzieś spełznął, lecz chwile wśród przemian na później sprawią
że chcę, byś w końcu przyszedł i zagościł na dobre w ludziach;
Przez ten wir pośród dygresji masz pomnik, a potem utarg
Bilans zysków i strat tylko w tym czasie zmian tematem tabu
by na przymus żyć jak bydło i w gadce narzekaniem z braków
czerpać żółć, by wszem i wobec udawać, że nie ma po niej śladu
w święta - cud wybieli trwogę wśród fanfar, lecz przez strach coś nie tak znów
Opiewam wśród miłości w ten czas, więc jeżeli się mylę
to niech Pan ludzi prostych zjedna w swej wiecznie żywej sile
by na dobre być dobrym człowiekiem, a nie na moment
przybrać formę - z tych świąt mdły proceder - nadęcia w zgodzie
Ja chcę najprościej jak się da żyć z Bogiem na co dzień;
Tam gdzie zazdrość wnet zabiera miłość - lęk zasobem
zmartwień o siebie w zgnicia trwodze - Prawdziwa Miłość to oddech
najpierw, potem sens życia w oddechach - w przyjaźni z wolnością w tle
Stąd moje wyciszenie i refleksja przybiera taką formę
rokrocznie mym istnieniem, w tych sentencjach i dziełach, z prawdą w sobie
zarządza serce i to co w głowie zmieścić dam radę wraz z czasem;
jak Ona wnętrze - wszystko co moje - zmieniła w Nasze na zawsze
