Nastrój po czyjejś śmierci
a z każdym kolejnym kęsem, będę tym bardziej na czczo
bo wkrada się pustka w trzewia, kiedy czyjś czas się kończy
i zamyka usta - lecz ja wtedy krzyk mam wewnątrz swych
wszelakich myśli o tej osobie
która, by się Tam znaleźć, tu musi spocząć w grobie
Czyjaś opowieść znów mnie za życia z życia okraść chce
bez względu na to, czy była w miękkiej, czy w twardej okładce
Podobnie jest ze mną, bo na myśl o tej osobie wśród rozkmin
jest teraz ciemność - ponad tym wszystkim, co wiem o niej lub o nim
Tak właśnie działa śmierć - bo im bardziej ciało zastygnie
tym mocniej w snach uprzytomni, że tylko Tam jest jak zwykle
Ale rzecz jasna - przez falstart na tamten świat - trochę częściej;
A im węższy jest tu horyzont, tym we śnie pragnę spojrzeć szerzej
i zobaczyć jeszcze raz tych wszystkich, których nie ma
bo tu są tylko straty lub zyski, wśród czczych przemian...