Wejrzyj na mnie
Daj mi znak Panie, wysłuchaj.
Cudu potrzebuję od zaraz
choć wiem, że nie zasługuję.
Wierzę, nie wierzę…
Wątpliwości morze rozstępuje się
kolejny już raz.
Bądź uwielbiony...
Skieruj na mnie swoje spojrzenie.
Za każdy upadek przepraszam,
ale często brakuje mi siły.
Wiem, że rozumiesz i wybaczasz.
Także i tym razem,
choć z bólu pęka Twe Ojcowskie serce.
Próbujesz chronić mnie w nieskończoność,
prowadzisz przez ciemność,
nie okazując zawodu ani rozczarowania.
Cierpliwie pokazujesz
co jest właściwe a mimo to,
drogi do Ciebie szukam bez końca.
Tak trudno mi po prostu uwierzyć.
Starannie dobieram słowa modlitwy…
Może to pomoże nie przeminąć bezpowrotnie
i kiedyś cieszyć się widokiem Twojego oblicza.