Końcówka mnie rozbawiła!
Istotnie - pogorszenie pogody sprawiło, że na portalu wysyp wierszy jak pierwszych grzybów na jesień i brązowych liści z drzew, a to przecież dopiero wrzesień. Prawdziwie jesiennie zacznie się w październiku, a potem listopad dobije chłodem jeszcze nie tym zimowym, ale również mrożącym krew w żyłach na swój sposób. Bardzo podoba mi się Twój wiersz. Jest takim ostatnim wdechem sierpniowych obrazów, tak jakby chciałoby się na jeszcze chwilę zatrzymać w sobie to wszystko, co sierpień ma do zaoferowania, wziąć ten głęboki wdech, by zaraz wskoczyć w zupełnie inny świat, chociaż wciąż ten sam, który przychodzi co roku. Myślę jednak, że mimo powtarzalności, każda pora roku jest inna, bo i my, jako ludzie jesteśmy inni niż rok wcześniej. Napisałeś wiersz, i chociaż nie jest tylko o jesieni, to i tak czuję ten klimat, a że jesień uwielbiam, dlatego chłodne już wiatry mnie tutaj do Ciebie przywiały. Trzymaj się!