Abnegat
Emocje krwisto czerwone
Zmęczony nimi nie odpowie
Na słowa złością rzucone
Ospale spogląda spod oka
Widzi mdłe twarze na ścianie
One zaś w nie go jak sroka
Szukająca swe posłanie
Ma brudne zmarszczone dłonie
Atrament wżarł się w skórę
W nim pamięć pisania tonie
I myśli - myśli ponure
Blakną zapisane stronice
W zimnym słońcu skąpane
Niszczejąc tym samym krynice
Uczuć które są wezbrane
Deszcz uderza w stare szkło
Nic nie słyszy wszystko czuje
I tak jakby coś w nim pękło
Zło w ciszy emanuje
Zamyka swe oczy i wzdycha
Najciężej jak to możliwe
A za nim demon tylko prycha
Szczerząc białość kłów leniwie