Wszystko dla mnie
Już było późno. Minęła
Godzina od słońca zachodu.
I raptem chętka mnie wzięła
By sobie wyjść do ogrodu.
Że jestem - ukryć się nie da
Łatwo wypatrzyć mnie w mroku,
Więc zaraz zaczęła rezeda
Swój zapach roztaczać wokół.
Więc róże wzmocniły swe wonie,
Coś szeptem mówiły mi liście,
A gwiazdy na nieboskłonie
Zaczęły migotać srebrzyście.
Chmury się gdzieś rozpłynęły,
Księżyc się nadął jak bania
I wszystkie się świerszcze skrzyknęły,
Żebym mógł słuchać ich grania.
Zaś do tej świerszczy muzyki
Dlaczego - nikt nie dociecze
Zaczęły tańczyć świetliki
Ponad krzakami porzeczek.
I wszystko się zaraz zmieniło
W tej chwili wyjścia mojego.
Wnet noc się taka zrobiła,
Jak w wierszach u Gałczyńskiego.
Zdumiony pytam się nocy,
Czy dla mnie wszystkie te czary,
A ona patrząc mi w oczy
Odrzekła: "Dla ciebie, stary!
To właśnie na ciebie, Michale
Czekała tu cała ekipa
Bo wierszem tę chwilę utrwalisz,
Więc musi być pełen wypas."
.