Nic nie zastąpi czegoś
Wieczny hulaka, z przyzwoitości
Albo i nie, zawsze pełno gości
Impreza, imprezą jest zasłaniana
Balanga, i tak do samego rana
Kobieta, to dla niego towar wymienny
Historia, i stan upojenia niezmienny
Trajektoria, i lot pikowy stały
Alegoria, i kanciarz z niego doskonały
Wymiary, na nich się zna do skutku
Rozmiary, i rozruchy w prawym udku
Przewroty, i fanaberie zwycięscy
Król życia, tacy jak on, męscy
I na końcu, stan ten jedynek
I przy końcu, nie żal mu dziewczynek
Przechodzi, w drugim świecie się rodzi
I widzi, choć w zasadzie niedowidzi
Ogień, co parzy jego duszę
Płomień, powód wiecznych uduszeń
Głowę, dałby, ale dlaczego
Rozgoryczenie, nie bierze się z niczego
//Marcin z Frysztaka
wilusz.org
Wszystkie moje książki
Za darmo
Znajdziesz na stronie:
wilusz.org