Evelina
W białym t-shircie,
niebieskich jeansach,
z torbą podróżną w dłoni.
Przystojny, jak nigdy.
Spokojny, jak zawsze...
Podszedł, mimo jej lęku.
Nachylił się nad nią,
chwycił jej twarz
w ciepłe dłonie
i pocałował w czoło...
"Odejdź, nie mogę,
wiesz przecież" - szeptała.
"Wiem, chciałem się tylko pożegnać."
Spojrzała za nimi, wiedziała
że na nią czekają, że musi już iść...
On też.
Cofnęła się jednak
i z impetem oparła dłonie na
jego kolanach.
Spojrzała w jego oczy.
"Będę na TW, jako Evelina,
tam mnie szukaj"...
"Dobrze"...