NIEKIEDY …
jak głos przed milczeniem
jak północ bez gwiazd
jak drzwi zamknięte na zardzewiały klucz
który zgubiłem
a może wcale go nie było
KIEDY – – – ?
jak niedopowiedziane pytanie
jak pustka w miejscu, gdzie miała być odpowiedź
jak zegar bez wskazówek
tylko tykanie
ciągłe, bez ustanku
ale gdzieś w oddali
NIEKIEDY – – – ?
to jak sen, który zapominałem tuż po przebudzeniu
to jak chwila, która nigdy nie nadchodzi
zawieszona między wczoraj a jutro
pomiędzy światem
który mógłby być
a światem, który jest
NIE – – – ?
jak początek, który nigdy nie był startem
jak odpowiedź, której nie było
jak słowo
które znika, zanim je wypowiem
KIEDY – – – ?
to nie teraz
to nie wtedy
to może
to nigdy
kiedy jest tylko ideą
tego, co jeszcze się nie stało
NIEKIEDY – – – ?
to jak próba złapania wiatru w dłonie
to jak oddech, który nie wypełnia płuc
to iluzja czasu
który istnieje tylko w myślach
NIE – – – ?
KIEDY – – –
NIEKIEDY – – –
pustka w pustce
czas, który nie przestaje być
przecinkiem w niekończącym się zdaniu