Sen Eveliny
Pomiędzy czwartkiem a pełnią księżyca.
Odnalazł tamtą "Evelinę"
taką, jaką pragnął
zatrzymać w pamięci.
Jego wargi odcisnęły
tęsknotę na jej włosach.
Dłońmi przelał ciepło
w pulsujące skronie,
spojrzeniem wykuł
smutek w jej źrenicach.
Skrajnym minimalizmem
namacalnie rozdarł
strzępy jej zapomnienia,
uwalniając najskrytsze
niespełnienia i niedokończenia...
W zamian przywołując jedynie
dawne dedykacje piosenek,
którymi ją karmił...