*** (Na początku...)
Na początku
była mistyczna biel
i gładkość brzucha Ewy
bez pępka, na którym
spoczywała dłoń Mężczyzny,
która wtedy miała jeszcze
postać białej lilii.
Gdy nastał poranek,
wody znad sklepienia
przelały się do ogrodu,
więc Kobieta i Mężczyzna
mogli pływać pomiędzy
drzewami i zwierzętami
bez konieczności
nadawania im imion.
Gdy nastała noc
dłonie Mężczyzny
zamieniły się w skrzydła,
a brzuch Kobiety w Niebo
przeto Mężczyzna
mógł fruwać do woli,
a Kobieta zażywać
rozkosznego lenistwa.
Po głębokim namyśle
Pan Bóg westchnął głęboko,
targając przy tym,
swoją galaktyczną brodę
i postanowił jednak napisać
nieco inną wersję Stworzenia,
którą niezwłocznie zamieścił
w Księdze Rodzaju.