Józef z Arymatei wyprasza u Piłata ciało Jeszui
że twoje poczucie przyzwoitości
nie pozwoli ci odmówić
wydania mi ciała człowieka,
którego śmierci
w istocie nie pragnąłeś.
Nasze żydowskie prawo
przewiduje wszak godny pochówek
nawet dla zbrodniarzy,
a w nim nie znalazłeś przecież
żadnej winy.
Obaj wiedzieliśmy, że tłum
musi być nakarmiony,
choćby złudzeniem,
bo inaczej,
trzeba będzie krwawo bronić
właściwego biegu
historii.
Sprawiedliwość
już się dokonała,
a lepiej, by wschodzące słońce
nie oświetlało zbyt długo
krwawych śladów władzy
cesarza i arcykapłana,
aby przy wyciskaniu oliwy
i deptaniu gron,
ludowi nie towarzyszyły
ponure myśli.