X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Józef z Arymatei wyprasza u Piłata ciało Jeszui

Wiersz Miesiąca 0
wolny
2023-04-16 09:38
Wiem Poncjuszu,
że twoje poczucie przyzwoitości
nie pozwoli ci odmówić
wydania mi ciała człowieka,
którego śmierci
w istocie nie pragnąłeś.

Nasze żydowskie prawo
przewiduje wszak godny pochówek
nawet dla zbrodniarzy,
a w nim nie znalazłeś przecież
żadnej winy.

Obaj wiedzieliśmy, że tłum
musi być nakarmiony,
choćby złudzeniem,
bo inaczej,
trzeba będzie krwawo bronić
właściwego biegu
historii.

Sprawiedliwość
już się dokonała,
a lepiej, by wschodzące słońce
nie oświetlało zbyt długo
krwawych śladów władzy
cesarza i arcykapłana,
aby przy wyciskaniu oliwy
i deptaniu gron,
ludowi nie towarzyszyły
ponure myśli.




autor

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
6 razy
Treść

6
4
5
2
4
0
3
0
2
0
1
0
0
0
Warsztat

6
1
5
5
4
0
3
0
2
0
1
0
0
0

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


Mada44
Mada44
2023-04-21
W życiu bardzo ważna jest dyplomacja, tak wiele potrafi zdziałać, by uniknąć niepotrzebnych waśni. I nic się nie zmienia w tym temacie od czasów Jezusa.

Monika Larn
Monika Larn
2023-04-18
Twój opis tego wydarzenia bardzo mi przypomniał opowieść Wolanda o skazaniu Chrystusa. Podobny dyplomatyczny klimat i podobnie przedstawiony Piłat, jako ten, który pewne rzeczy robi z pobudek czysto politycznych. To zresztą bardzo prawdopodobne...


Kornel Passer
2023-04-18
Polityczne powody do swoich działań miały zarówno okupacyjne władze rzymskie jak i religijne władze Izraela. Czasem z czynów o banalnych pobudkach wynikają owoce, których byśmy się nie spodziewali. Buddyzm narodził się, bo książę Siddhartha Gautama opuścił na zbyt długo swój pałac.

Alfred<sup>(*)</sup>
Alfred(*)
2023-04-16
kiedy głosy wydarzeń
dawno już przebrzmiały
krzyże narzędzia zbrodni
bóstwami się stały
Ojcu który jest w niebie
chwałę odbierają
trzosy faryzeuszom
ciągle powiększają

,, będą patrzeć a nie będą widzieć"...Ewangelia Mateusza 13 : 13 -15

Wiersz jest ciekawy i zgodny z e sprawozdaniem ewangelicznych, dziękuję za jego publikację. Pozdrawiam serdecznie -)))





Kornel Passer
2023-04-17
Twój wiersz w komentarzu daje mi do myślenia , ale ja aż tak radykalnej oceny Katolicyzmu nie mam, chociaż , przyznaję , że po wielu latach rozmyślań i lektur , również teologów katolickich , trudno mi nie zauważyć , że nie jest to Kościół wierny przekazowi nauki apostolskiej zawartej w Biblii. Przede wszystkim mam na myśli jego uczynkową soteriologię , która dla mnie jest nie do przyjęcia i wprost sprzeczna z nauczaniem Nowego Testamentu. Pozdrawiam.

Michał<sup>(*)</sup>
Michał(*)
2023-04-16
Niezwykle przedstawione zdarzenie, które miało miejsce po śmierci Jezusa. W wierszu zauważalna dobra umiejętność dyplomacji.
Zastanawiam się tylko nad trzema wersami odnoszącymi się do momentu przed pochowaniem ciała Jezusa, gdy tłum domagał się Jego śmierci.
,,Obaj wiedzieliśmy, że tłum
musi być nakarmiony,
choćby złudzeniem,"
Właściwie moje zastrzeżenie budzi słowo ,,złudzenie". Jak wiadomo domagano się kategorycznie śmierci Jezusa więc złudzenie w moim rozumieniu dotyczy wiary, że zmatrwychwstanie. Czy taką wiarę posiadał też Piłat?
Być może złudzenie inaczej należy odczytać.
Pozdrawiam serdecznie.


Kornel Passer
2023-04-16
Pamiętajmy, że wydarzenia te rozgrywają się przed zmartwychwstaniem, więc perspektywa jaką mają obaj rozmówcy jest zupełnie inna niż my mamy dziś i to bez względu na to, czy mamy wiarę , czy nie. Zarówno Piłat jak i Józef mają w pamięci "karmienie tłumu" widowiskiem jakim było ogłoszenie wyroku w sprawie Jezusa i publiczne ogłoszenie wolności dla zbrodniarza Barabasza . Czas ten upływał pod znakiem tłumu, z którym liczył się zarówno Piłat jak i Sanhedryn. Pozdrawiam serdecznie.

Ambrosio
Ambrosio
2023-04-16
Kornelowo tu dziś mocno. I dobrze. Dużo symboli i odniesień. Pochwycę tylko jeden wątek.
Poeta napisał w swoim wierszu:
"właściwego biegu / historii".
W pierwszym odruchu to stwierdzenie może oburzać. Czy właściwym w ujęciu wiecznym jest to, co planuje człowiek? Nawet w zamkniętych matematycznie okresach historycznych, choćby je wyliczać setkami lat, jest to wątpliwe. Co nie zmienia faktu, że decyzje niektórych jednostek lub grup ludzi zasadniczo wpływały i nadal wpływają na kierunek podążania ogółu. Wróćmy jednak do Boga, bo On jest przecież wiecznością, której my nie ogarniamy w swojej marnej "wielkości".
Żydzi w czasach Jezusa (a i przecież od zawsze) nie byli jednolitym społeczeństwem. Dzielili się na różne stronnictwa: faryzeusze, saduceusze, zeloci, esseńczycy. Ci ostatni byli bardzo mocno ukierunkowani na zagadnienia eschatologiczne wiary. Szacuje się, że było ich w czasach Jezusa około 4 do max 6 tysiecy. Prawdopodobnie to im właśnie było najbliżej do nauki Jezusa. Prawdopodobnie również oni w znacznej większości przyjęli prawdę o zmartwychwstaniu Jezusa i przyłączyli się do pierwszego Kościoła (por.Dz 3,37-41). Wspominam ich, bowiem, jak wiadomo te różne stronnictwa również różnie określali kalendarz: jedni licząc według słońca, a inni według faz księżyca. Stąd wzięły się rozbieżności w datowaniu dni świątecznych. Stąd właśnie najprawdopodobniej Jezus i Apostołowie obchodzili Paschę, którą my dziś zwiemy "Ostatnią Wieczerzą", nie w piątek (według naszej nomenklatury) jak większość Żydów, w tym faryzeusze i saduceusze, ale we wtorkowy wieczór, tak jak zrobili to m.in. właśnie esseńczycy. Nie ma to oczywiście najmniejszego znaczenia dla przeżywania Misterium Paschalnego dla obecnego Kościoła, bo chodzi o Rzeczywistość Misterium, a nie o rytuał kalendarzowej poprawności. Wspomniany jednak fakt wpisuje się doskonale w to, co wydarzyło się w następstwie aresztowania Jezusa. Otóż skazanie oskarżonego wymagało dopełnienia procedur. O ile Żydom, a właściwie najbardziej jednemu trzymającemu władzę przekazywaną swoim potomkom – byłemu arcykapłanowi Annaszowi, spieszyło się, o tyle Rzymianie twardo trzymali się procedur. Żydzi więc jeszcze tego samego wieczoru, w który pojmali Jezusa, zwołali na szybko posiedzenie tzw. małego Sanhedrynu. W nocy Kajfasz, zięć Annasza, robił wszystko, żeby znaleźć oskarżycieli dla Jezusa. Wyszło jak wyszło. Gdy zebrał się wielki Sanhedryn następnego dnia, ów oskarżyciele byli na tyle słabi w swoich argumentach, że nie potrafili postawić oskarżnenia, które przechyliło by szalę ku skazaniu Jezusa na śmierć. U Żydów, żeby świadectwo było uznane za prawdziwe potrzebnych było conajmniej dwóch identycznych świadectw, a w Ewangelii Marka czytamy: "Wielu wprawdzie zeznawało fałszywie przeciw Jezusowi, ale świadectwa te nie były zgodne" (Mk 14, 56). Próbowali Go więc oskarżyć o chęć zburzenia świątyni (Mk 14,58), "lecz i tu ich świadectwo nie było zgodne" (Mk 14,59). Jezus to wszystko wysłuchiwał cierpliwie. Wiedział jaki jest cel Jego zbawczej misji. Zniecierpliwiony najwyższy kapłan stanął na środku i zapytał wprost, czy Jezus jest Mesjaszem. I tu następuje wielki paradoks, bowiem w tej całej głupocie i nienawiści arcykapłana oraz jego popleczników (którymi oczywiście nie byli wszyscy członkowie Sanhedrynu, co również podejmuje Twój wiersz, np. Józef z Arymatei oraz Nikodem byli cichymi uczniami Jezusa), to Jezus sam podał Żydom ostateczny argument do skazania Go. Oni byli tak głupi, że nawet nie potrafili Mu udowodnić tego, co Mu zarzucali. "<> Jezus odpowiedział: <>" (Mk14,61-62). Dostali więc jakby na tacy ostateczny argument, by Go skazać. Bóg sam musi podjąć krok, żeby dopełniło się zbawienie, bo Jego oskarżyciele są na tyle słabi i głupi w swej ciemnocie nienawiści, że nie potrafią znaleźć dowodu na boskość Jezusa.
Zastanawiam się więc, wychodząc od Twojego wiersza: jaka tu więc zaszła "właściwość biegu historii"? Czy to ludzie, czy to Annasz i Kajfasz, czy to niektórzy Żydzi wykonali swoją wolę i wizję świata, czy Bóg może jednak dopełnił obietnicy zbawczej?
Dalej... Rzymianie mieli procedury, a według nich należało trzykrotnie przesłuchać oskarżonego i to nie w jednym dniu. I wykonali swój obowiązek zgodnie z regułami także przy sprawie Jezusa. Dochodzi jeszcze zwyczaj uwalniania jednego więźnia z okazji świąt. To wszystko badali historycy oraz prawnicy wychodząc od opisów Ewangelii i obiektywnie zgadzają się, że opisy biblijne świadczą o zachowaniu przepisów przez Rzymian. Wyrok zapada w dniu, w którym większość Żydów obchodzić będzie Paschę (a więc nasz piątek). O 9 rano rozpoczyna się męka. Znamy te opisy. Około 15 Jezus umiera na Krzyżu. Prawdopodobnie jeszcze przed 18 / 19 Józef z Arymatei oraz Nikodem oraz kobiety uczennice Jezusa składają Jego ciało do grobu.
To nie człowiek zaplanował zbawienie. Nawet przywódcy religijni bojący się utracić własnej władzy nie potrafili znaleźć ostatecznego argumentu, by zabić tego, kogo uważali za swojego wroga. Oni chcieli zadbać o własne tyłki i wpływy, a to się miało nijak do misji zbawczej Boga. Sam więc musiał dokonać "właściwego biegu historii".

Tak bym widział ten jeden wers z Twojego wiersza, Kornelu. Cały wiersz oczywiście jest świetny i więcej tu można by pisać, ale nie będę już przynudzał. Dzięki za kolejną inspirację do rozmyślań i rozważań. Pozdrawiam Cię serdecznie. Hej ho!


Kornel Passer
2023-04-17
Bardzo możliwe , że masz rację co do ewentualnej duchowej tematyki, która mogła się istotnie pojawić w tej rozmowie. Trzeba jednak widzieć, że perspektywa , z której patrzyli na te sprawy duchowe obaj rozmówcy była diametralnie różna, więc osiągnięcie jakieś wspólnej płaszczyzny w tej sprawie było raczej trudne. Piłat , jak większość klasy rządzącej w Rzymie raczej praktykował urzędowe kulty pozostając agnostykiem z łagodnymi przesądami, a Józef , któż odgadnie , co działo się w jego duszy i co oznaczało dla niego "oczekiwanie Królestwa"? Tak więc , wydaje mi się, że kwestie polityczne były bardziej prawdopodobnym tematem rozmowy , ale kto wie.

Ambrosio
2023-04-16
Świetnie, że dopowiedziałeś w ujęciu formalnym kwestię rozmowy Józefa z Piłatem. To rzeczywiście jest ważne zauważać takie szczegóły. Ja natomiast celowo wyciągnąłem frazę z Twojego wiersza na inną plaszczyznę, tę bardziej duchową, jak trafnie zaznaczyłeś. Warto jednak widzieć, że my ludzie jesteśmy osadzeni w realiach świata i uwikłani jesteśmy w jego oficjalność, w pewne normy, procedury. Tymi bowiem kanałami dociera do nas przecież również Boże przesłanie. Nam się wydaje z perspektywy czasu, że tamten świat był "inny", jakiś "zaprzeszły", bo patrzymy na to widząc ruiny i pozostałości budowli. Dla tamtych ludzi jednak ich świat był nowoczesnym, a te budowle i instytucje były czymś imponującym. To świadczy tylko o tym, że życie zawsze dzieje się "teraz". W tym właśnie "teraz" odnajdywali siebie i Józef z Arymatei i Piłat, i Nikodem. Wiesz, co, Kornelu? Mnie się wydaje, że jest prawdopodobne, iż Piłat kilkoma słowami podjął temat duchowości w rozmowie z Józefem. Ten ostatni był członkiem Sanhedrynu, a jednak wyłamał się i chciał pochować "wroga" tejże instytucji, a Piłat, jak wiemy nie chciał skazać Jezusa, ale nie mógł też pozwolić sobie na bunt społeczny i inne szczegóły polityczne. To było spotkanie poza kulisami jak sądzę. Mogło więc paść ciche pytanie: Co sądzisz o Nim? Piłat był też już po rozmowie ze swoją żoną, która w trakcie procesu wysłała mu list z ostrzeżeniem. Mig wie mieć więcej pytań, które go nurtowały. To jednak już tylko moje domysły.
Bez wątpienia Twój wiersz zachęca jednak do podejmowania przeróżnych myśli i prowadzenia rozważań wokół sprawy Jeszui z Nazaretu.
Hej ho!

Kornel Passer
2023-04-16
Twoje odniesienie się do historii wydarzeń z procesu Jezusa jest jak najbardziej adekwatne do treści wiersza , bo to jeden z moich wierszy historycznych , które, głupio mówić, bardzo lubię. Zdarzenie polegające na uzyskaniu ciała skazanego Jezusa nie było czymś oczywistym, gdyż Rzymianie bardzo często pozostawiali ciała skazanych na widoku przez wiele dni, nawet do fazy rozkładu, aby siać postrach wśród ludu. Dotyczyło to zwłaszcza buntowników przeciwko cesarzowi. Józef z Arymatei z pewnością musiał mieć argumenty, by zwycięsko odbyć swoją, jakże ważną misję. To, że Poncjusz uległ prośbie Józefa nie było więc oczywiste i możemy sobie tylko wyobrazić jak do tego doszło. możemy być raczej pewni, że doszło do bezpośredniej rozmowy Józefa z Poncjuszem. Józef jako członek Sanhedrynu nie był zbyt nisko ustawiony społecznie, by poprosić o rozmowę z Piłatem. Piłat zresztą z racji swojej urzędniczej funkcji był zobowiązany do rozmów z ludźmi "niskiego stanu". Wiersz próbuje odgadnąć jak wyglądała rozmowa Józefa z Piłatem. Nie myślę , że była to rozmowa o "duchowych sprawach". Piłat nie otworzył by się na możliwość takiej rozmowy z Józefem. Przypuszczam więc , że rozmawiano językiem dyplomacji i dlatego ten wiersz tak wygląda. "Właściwy bieg historii" jest tu więc określeniem dyplomatycznym i nie wskazuje na bieg historii zbawienia lecz na wyobrażenia Piłata , którym dyplomatycznie "podlizuje się" Józef by osiągnąć swój cel. Oczywiście występuje tu swoisty paradoks, bo jednak Bóg dopilnował swojej historii zbawienia , skoro Józef ostatecznie ciało Jezusa otrzymał. Dzięki za Twój , jak zwykle imponujący komentarz, który przeczytałem z wielka przyjemnością. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję.

ajw
ajw
2023-04-16
Bardzo udany wiersz, napisany płynnie i rzeczowo. Doceniam warsztat i tematykę.


Kornel Passer
2023-04-16
Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam serdecznie.

Urszula Ganc
Urszula Ganc
2023-04-16
W Twojej poezji fascynuje mnie to, jak sprawnie, a jednocześnie poetycko, nie zawijając niepotrzebnie słów w sreberka, można stworzyć WIERSZ. Najbardziej lubię te, w których prowadzisz dialog ze swoim bohaterem. Nie, nie monolog, dialog, bo kolejne zwrotki rozwijają się tak, jakbyś naprawdę toczył z tym kimś dysputę. Każde słowo jest na swoim miejscu i nie tworzy niepotrzebnej nadwyżki, może dlatego tak się je płynnie czyta, bez potknięć i zadyszki. A teraz będę wredna i powiem Ci, że czekam na jeden chociaż wiersz w Twoim wydaniu, po przeczytaniu którego, będę mogła powiedzieć, nie, no, nie… 😉. Pozdrawiam z uśmiechem.


Kornel Passer
2023-04-16
Twój komentarz mnie cieszy, bo wskazuje na te cechy wierszy, na których istotnie mi zależy. Zawsze chciałem pisać proste wiersze o nieprostych sprawach... Pozdrawiam...

Baba-Goga
Baba-Goga
2023-04-16
Józef był wykształconym człowiekiem, więc myślę, że posiadał również umiejętność posługiwania się sztuką dyplomacji.
Ciekawa perspektywa i jej ujęcie :)
Pozdrawiam


Kornel Passer
2023-04-16
Postać to tajemnicza i mało znana. Z jednej strony Ewangelie mówią o nim, że "wyczekiwał Królestwa Bożego", sugerując w ten sposób delikatnie (ale nie mówiąc tego wprost) , że Józef uwierzył , że Jeszua jest Mesjaszem. Z drugiej jednak strony konsekwentnie pozostawał członkiem Sanhedrynu i nie ma zapisów sugerujących, by myślał o przyłączeniu się do uczniów . Wypraszając ciało Jezusa odegrał o wiele ważniejszą rolę w historii zbawienia niż to się często wydaje. Pozdrawiam.

Marek Żak
Marek Żak
2023-04-16
Tu nie tylko tłum, ale też, czy głównie przywódcy zostali nakarmieni, więc rzadka zgodność, która namiestnik, jako wytrawny polityk, uszanował. Pozdrawiam.


Kornel Passer
2023-04-16
Było jeszcze drugie powstanie żydowskie , też przegrane , w którym bar Kochba ogłosił się Mesjaszem i bito monety z rokiem pierwszym.

Marek Żak
2023-04-16
Tak, a przywódcom, i nie tylko, nie pomogło, bo powstanie 40 lat później zakończone obroną Masady (byłem) zakończyło sen o niepodległości na prawie 2 tysiące lat. Pozdrawiam

Kornel Passer
2023-04-16
Tak, gdy zakończyły się te wydarzenia, wydawało się , że jedynymi przegranymi byli uczniowie Jezusa. Historia pokazała coś innego...


Autor poleca


Autor na ten moment nie promuje wierszy
Pokaż mniej


X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności